06.04.2005 :: 23:46
Zastanawiałam się co do tej propozycji? Znaczy do tego co odnosiło się do mojego protstu: wanna, albo awans? Ehm... wanna??? Chcecie mnie utopić czy tylko polać wodą?? mam nadzieje, że to . No i się jeszcze zastanawiałam dlaczego się mnie boicie, przecież ja wam nic nie zrobie, przeważnie nie bije ludzi, wiec nie ma cos sie bać. : ] Nie będzie żadnego usta-usta, pojednanie oraz swatania z bananem, ani nic z tych rzeczy, bo tak . Alina powiedziała i Kasia się z tym zgodziła, że powinnam się urodzić 30 lat wcześniej i w USA. Pasowałabym do tamtych hipisów, byłabym dziecko kwiat i bym ćpała (to ja wymyśliłam) . Ostatnio siedziałyśmy sobie u Kasi, Alina pisała coś do szkoły, Kasia prasowała, a ja się zastanawiałam kim będę w przyszłości . Będę terrorystką ale gdzie? Na początku myślałam nad Moskwą, później nad Chinami (za dużo ludzi), Irakiem i Kazachstanem (za dużo terrorystów = za duża konkurencja :]), była też Japonia (ale tam miejsca nie ma), Kasia wymyśliła, że mogłabym pojechać do RPA(miałabym terroryzować murzynów?, poza tym nie chciałoby mi się biegać po pustyniach), chciałabym pojechać do nowej zelandii, ale tam nie byłoby za bardzo kogo terroryzować , na północy Anglii też nie byłoby kogo, do ameryki jechać nie chce za bardzo, chyba, że do Kanady, myślałam też nad Watykanem, ale to chyba nie bardzo... wiec będę musiała zostać przy Moskwie . I znowu nic się kupy nie trzyma.... I jeszcze kozioł sobie znowu przypomniał, że mnie kocha :/, nic tylko się pociąć... Monika